kiedyś myślałem, że moim zawodowym sukcesem będzie sprzedanie drogiego alkoholu.
dziś wiem, że tak nie jest...
dziś sprzedaję najtańszy. w tej samej cenie.

piątek

start

nie chcę nikogo wystraszyć. nie chcę zniechęcić, bo ostatnią rzeczą jaką pragnę osiągnąć to wygonić ludzi z klubów, restauracji, pubów, kawiarni i dyskotek. wchodząc do baru godzisz się na pewną grę, która toczyć się będzie między mną, a tobą. to gra, która kosztować będzie cię pieniądze, a mnie umiejętności i czas. i moim zadaniem jest, aby ta gra była przyjemna również dla ciebie. pijesz, co ja ci sprzedam. myślisz że to ty wybrałeś, patrząc na butelki za moimi plecami i zastanawiając się na co właśnie masz ochotę. whisky, rum, tequila, gin, koniak, wszystkie likiery świata. wystarczy, że wdajesz się ze mną w rozmowę i wtedy już cię mam. mogę wyciągnąć z twojego portfela ostatni banknot, mogę łaskawie cię oszczędzić albo delikatnie zdoić, abyś zadowolony wyszedł, i przyszedł drugi raz.

Brak komentarzy: